Inny język, ludzie, znaki drogowe i szyldy sklepów. Wszystko takie nowe i takie niezwykłe. „Co dalej robić?” – to pierwsze słowa, które powiedziałyśmy do siebie po wyjściu z autobusu na dworcu autobusowym w Łodzi. To rzeczywiście było jakieś poczucie bezradności, ale udało się nam je przezwyciężyć.
Pod koniec pierwszego roku studiów na Wydziale Lingwistyki zaproponowano nam wyjazd do Polski. Nasza radość była wprost niewysłowiona! Byłyśmy niezwykle rozemocjonowane i szczęśliwe, bo przecież taki wyjazd to nie tylko szansa, by dowiedzieć się czegoś o kulturze i tradycjach sąsiedniego narodu, lecz również unikalna możliwość znalezienia się w polskim środowisku językowym i przebywania wśród ludzi, dla których język ten jest językiem ojczystym. Kilka tygodni zajęły przygotowania, załatwianie różnych formalności, dokumentów i biletów. Były sytuacje, gdy ze względu na różne problemy i przeszkody wydawało się nam, że ten wyjazd nie dojdzie do skutku. Niemniej jednak udało się nam je pokonać. W ciągu trzech tygodni naszą uczelnią i domem był Uniwersytet Łódzki, a dokładniej – Letnia Szkoła Języka Polskiego dla Cudzoziemców. Mieszkałyśmy w domu studenckim, który znajdował się niedaleko naszej szkoły. Miałyśmy do dyspozycji dwuosobowy pokój z kuchnią i łazienką. Na parterze znajdował się hall, gdzie każdy, kto miał na to ochotę mógł poczytać książkę, napić się kawy lub po prostu się odprężyć. Również na parterze była stołówka (dokąd prawdę mówiąc, chciałyśmy wracać jak najczęściej). Polska kuchnia jest bardzo urozmaicona i niezwykle smaczna.
Jeżeli chodzi o naukę, to podzielono nas na cztery grupy w zależności od poziomu znajomości języka. Każda grupa międzynarodowa, tzn. byli tam osoby należące do różnych narodowości i grup etnicznych. W naszej grupie byli m.in. Niemcy, Francuzi, Hiszpanie, Turcy, Tajwańczycy i my – Ukraińcy. Szczerze mówiąc było to niesamowite doświadczenie, bowiem mogłyśmy się dowiedzieć wiele nowych rzeczy o różnych krajach bezpośrednio od ich mieszkańców. Zajęcia z języka polskiego odbywały się codziennie od 8:30 lub 9:15 do 12:00. Po południu w godz. 14:00 – 16.00 były prowadzone wykłady poświęcone najróżniejszym zagadnieniom – począwszy od historii Polski do współczesnej literatury. Lektorzy i wykładowcy byli niezwykle interesującymi i utalentowanymi ludźmi. Każdy z nich miał swoją technikę przekazywania materiału, niepodobną do innych i to wzbudzało nas szczery zachwyt. Na każdych zajęciach były jakieś konkursy, gry dydaktyczne, prezentowano nam materiały audio i wideo. Było to bardzo interesujące!
Oczywiście trudno wyobrazić sobie życie studenckie bez różnych rozrywek i imprez. Dzięki dyrektorowi naszej szkoły już pierwszego dnia nie pozwolono nam się zgubić. Zorganizowano nam wycieczkę po najciekawszych miejscach Łodzi i opowiedziano wiele ciekawych rzeczy o tym mieście. Co tydzień odbywały się różne imprezy – np. wspólny grill, na którym byli obecni wszyscy: dyrektor Szkoły Języka Polskiego, wykładowcy i studenci. Trudno wyrazić słowami nasze zadowolenie i radość, które wtedy odczuwaliśmy. Poznawaliśmy nowych ludzi, próbowaliśmy polskie dania, graliśmy na gitarze i po prostu odpoczywaliśmy.
Na zakończenie chciałybyśmy powiedzieć, iż ta podróż stała się dla nas nie tylko rozrywką – dzięki niej nauczyłyśmy się samodzielności, zdecydowania i pewności siebie. Za tę możliwość jesteśmy niezmiernie wdzięczne naszemu Wydziałowi Lingwistyki oraz oczywiście naszemu lektorowi języka polskiego – panu mgr Wojciechowi Zwolińskiemu.
Studentki 2 roku Wydziału Lingwistyki
Wiktoria Cymbaluk, Wiktoria Korszok