O NAZWACH MIESIĘCY W JĘZYKU POLSKIM SŁÓW KILKA

„Idzie luty…podkuj buty” albo: „– obuj dobre buty”, albo: „Na luty wdziej dobre buty”, albo: „Spyta cię luty, czy masz dobre buty” – to przysłowie ma kilka wersji, ale jedno znaczenie: należy się dobrze przygotować, gdyż będzie ostra zima, mrozu i lodu nie zabraknie (ciepłe buty – rzecz naprawdę cenna w dawnych czasach – chroniły przed odmrożeniami, a w podkutych butach, tj. podbitych specjalnymi blaszkami, można było uniknąć poślizgnięcia na oblodzonej drodze). Luty uchodził za najmroźniejszy miesiąc w roku, stąd jego nazwa: luty to dawny przymiotnik o znaczeniu ‘srogi, mroźny, ostry’. Kiedyś mówiło się nie tylko o lutej zimie i lutych mrozach, ale także o lutym zwierzu czy lutym rycerzu („Nie czyńże tego, luty rycerzu, lepiej od razu mnie zetnij!” – pisał Sienkiewicz).

Jak zapewnia polska pisarka Zofia Kossak w przepięknej książce „Rok polski. Obyczaj i wiara”: „Polska mowa należy do wyjątków, które nie pozwoliły narzucić sobie łacińskich nazw miesięcy, zachowując swoje własne. Lipiec pachnie miodem, nie dbając o Juliusza Cezara; sierpień dzwoni sierpem, niepomny minionej chwały Oktawiana Augusta; marzec nie przynależy Marsowi, bogu wojny, ale bogini Marzannie. Ten szczegół podkreśla odrębność miesięcy polskich”. Warto zauważyć, iż słowiańskie nazwy miesięcy (w większości podobne do polskich) występują również w języku ukraińskim.

(Na podstawie materiałów gazety „Dziennik Kijowski”)